orzeczenie
Przez błędy sądu nie rozstrzygnięto sporu o Jantar
Gdy z uzasadnienia wyroku nie można dowiedzieć się, co konkretnie zasądził sąd i dlaczego wydał takie a nie inne rozstrzygnięcie, sprawa musi być ponownie rozpoznana. Do takich wniosków doszedł Sąd Najwyższy.
SN zajmował się toczącym się od kilkunastu lat sporem o odszkodowanie z tytułu naruszenia praw autorskich. Sprawa zaczęła się ponad 15 lat temu, kiedy to spółka M., będąca właścicielem praw autorskich do oprogramowania Jantar (służącego m.in. do obsługi baz danych w administracji państwowej, w tym systemu PESEL) wytoczyła powództwo przeciwko Skarbowi Państwa o zapłatę trzykrotności wynagrodzenia z tytułu praw autorskich z powodu ich naruszeń (jak twierdziła spółka, instytucje państwowe, głównie resort spraw wewnętrznych, korzystały z oprogramowania, nie płacąc za nie odpowiedniego wynagrodzenia). Możliwość taką przewidywał ówczesny art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b) ustawy o prawie autorskim. Sprawa początkowo toczyła się po myśli powódki, sądy zasądziły na jej rzecz kwotę ok. 800 tys. zł. Wszystko zmienił wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który w 2015 r. orzekł, że przepis ten w zakresie, w jakim pozwala na dochodzenie trzykrotności wynagrodzenia za zawinione naruszenie praw autorskich, jest niezgodny z konstytucją (sygn. akt SK 32/14). W rezultacie reprezentująca SP Prokuratoria Generalna wniosła o wznowienie postępowania, a rozpoznający ponownie sprawę sąd apelacyjny zmienił orzeczenie i zasądził na rzecz spółki niespełna 300 tys. zł, czyli równowartość wynagrodzenia z tytułu praw autorskich do systemu. Firma nie zgodziła się z tym orzeczeniem i skierowała skargę kasacyjną do SN.
