izrael
Netanjahu może skorzystać na aferze Pegasusa
Były szef rządu bardzo chętnie wykorzystywał narzędzie szpiegowskie w swojej dyplomacji. Teraz przedstawia się jako ofiara systemu

Sprawa Pegasusa skomplikowała sytuację premiera Naftalego Bennetta na arenie międzynarodowej
Sprawa Pegasusa skomplikowała sytuację premiera Naftalego Bennetta na arenie międzynarodowej
Zbadaniem afery wokół wykorzystania Pegasusa przeciwko obywatelom Izraela zajmie się śledcza komisja państwowa - najwyższy rangą organ tego typu w państwie żydowskim. Do szpiegowania Izraelczyków miało bowiem dochodzić bez odpowiedniego nadzoru sędziowskiego. Wśród polityków rządu, opozycji i opinii publicznej panuje zgoda co do nieprawidłowości, jakich dopuściła się policja. - Dla byłego premiera Binjamina Netanjahu ta afera jest gwiazdką z nieba - twierdzi Michał Wojnarowicz, analityk ds. Izraela Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Jego zdaniem doniesienia wspierają wcześniejsze tezy szefa Likudu, który przekonywał, że jest ofiarą nagonki policji i prokuratury. Pegasusem śledzony był m.in. jego syn Avner, który zwykł stronić od polityki, a także świadek w toczącej się przeciwko niemu sprawie o korupcję Shlomo Filber. Mężczyzna miał w tym tygodniu złożyć zeznania przeciwko Netanjahu w sądzie w Jerozolimie. Zarzuty wobec byłego premiera były jednym z głównych powodów, przez które w ubiegłym roku stracił władzę.



