energia
Unia da oddech (niektórym) węglówkom?
Reforma, nad którą będą dziś dyskutować ministrowie UE 27, może pomóc Polsce uniknąć „luki węglowej” w energetyce i oddalić groźbę blackoutów

W reformie unijnego rynku energii, która ma być dyskutowana na dzisiejszym posiedzeniu ministrów energii „27”, może znaleźć się miejsce dla sprawy kluczowej z punktu widzenia Polski. Chodzi o kwestię finansowania elektrowni węglowych, a konkretnie tych spośród nich, które zostaną wskazane jako niezbędne z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego kraju. Zgodnie z unijnym rozporządzeniem sprzed czterech lat od 1 lipca 2025 r. subsydia publiczne mają być możliwe tylko w przypadku elektrowni, których emisyjność nie przekracza 550 g dwutlenku węgla na kilowatogodzinę prądu, co w praktyce wyklucza możliwość finansowania typowych „węglówek”. W rezultacie, według Forum Energii, tylko w 2026 r. z rynku mogłyby wypaść bloki o mocy nawet 8 GW, co odpowiada ok. 13 proc. dzisiejszego potencjału polskiej energetyki, a rzeczywiste wygaszenie węgla w polskiej energetyce nastąpi najpóźniej w 2035 r. Teraz – o czym jako pierwszy poinformował francuski serwis Contexte – w grę wchodzi derogacja umożliwiająca przedłużenie obecnie stosowanego mechanizmu wsparcia.





