Artykuł
wywiad
Już od jutra pomożemy firmom w sporach sądowych z ZUS
Adam Abramowicz: Więcej wniosków wpływa w sprawach dotyczących ZUS niż podatkowych, i są one często bardziej bulwersujące. ZUS zupełnie ignoruje bowiem zasady wynikające z Konstytucji biznesu
Jutro wchodzi w życie tzw. ustawa deregulacyjna, czyli ustawa o zmianie ustaw w celu likwidowania zbędnych barier administracyjnych i prawnych. Dzięki niej rzecznik małych i średnich przedsiębiorców (MŚP) zyska możliwość udziału w sporach między Zakładem Ubezpieczeń Społecznych a przedsiębiorcą przed sądem powszechnym. To oczekiwana zmiana?
Czekaliśmy na to rozwiązanie pięć lat. Przy uchwalaniu ustawy o rzeczniku małych i średnich przedsiębiorców przeoczono, że jest tu pewien wyłom w uprawnieniach rzecznika. Przypomnijmy przy tym, że zdecydowana większość spraw przedsiębiorców przeciwko ZUS jest prowadzona najpierw jako postępowania administracyjne, a potem wskutek wniesionych odwołań od decyzji ZUS przechodzą do sądów powszechnych. I o ile rzecznik MŚP ma możliwość występowania w imieniu przedsiębiorców od początku do końca drogi administracyjnej, a także sądowoadministracyjnej, czyli aż do Naczelnego Sądu Administracyjnego, to w przypadku sporów przeciwko ZUS ta możliwość kończyła się na tym pierwszym etapie. Przez to przedsiębiorcy byli pozbawieni tak skutecznej ochrony, jaką mieli zapewnioną w samym postępowaniu administracyjnym. I był to pewien paradoks, sytuacja zupełnie nielogiczna, bo rzecznik MŚP mógł uczestniczyć w postępowaniu administracyjnym w ZUS, w sporze sądowym już nie, aby finalnie wreszcie móc wnieść skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego od niekorzystnego dla przedsiębiorcy orzeczenia.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right