opinia
Pozorny reset wyszehradzki
Prezydencja czeska w Grupie Wyszehradzkiej postanowiła przywrócić ten format do życia po kilku miesiącach uwiądu. Dotychczas jego głównym motorem napędowym była współpraca rządu PiS i Viktora Orbána, co zmieniła dopiero węgierska postawa wobec pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę. Chłodne relacje poprzedniego rządu z Budapesztem płynnie przejął obecny rząd i niespecjalnie którakolwiek ze stron ma ochotę na ich poprawę. Ogólne poruszenie w UE i dość pesymistyczne nastroje widoczne w Europie mniej więcej od Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium były jednak dobrym pretekstem do zorganizowania spotkań Grupy Wyszehradzkiej na najwyższym szczeblu. Poza szefami rządów dziś w Pradze rozmawiać będą delegacje parlamentów narodowych – Polskę reprezentuje marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Czesi w ramach swojego przewodnictwa postanowili wyciągnąć rękę do Słowacji, która może liczyć na wsparcie jedynie innego dotychczasowego pariasa – Węgier, oraz do samego Orbána. I




