Złamane tabu
Polityka zagraniczna Francji przeszła ostatnio wręcz kopernikańską rewolucję

Z Krzysztofem Solochem rozmawia Maciej Miłosz

Krzysztof Soloch, profesor stosunków międzynarodowych na paryskiej Sorbonie
Krzysztof Soloch, profesor stosunków międzynarodowych na paryskiej Sorbonie
Dlaczego Emmanuel Macron stał się nagle antyrosyjskim jastrzębiem, który mówi o wysyłaniu wojsk NATO do walczącej Ukrainy?
Pierwszym powodem tego trwającego już co najmniej kilka miesięcy przeistaczania prezydenta Francji z gołębia w jastrzębia jest polityka krajowa. To ostatnia kadencja Macrona, jego partia traci w sondażach ponad 10 pkt proc. do skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen. Kraj czeka teraz długi okres wyborczy – 9 czerwca odbędzie się, tak jak i w Polsce, głosowanie europejskie. A za dwa lata będą wybory regionalne, które są tu niezwykle ważne, bo delegaci do rad gmin odgrywają główną rolę w wyborze Senatu, z kolei ten w procesie legislacyjnym odgrywa istotną rolę. Natomiast kilka miesięcy później odbędą się wybory prezydenckie oraz parlamentarne. Dlatego Macron chce zmusić skrajną prawicę do jasnych deklaracji w sprawie wojny w Ukrainie. Chce także uwypuklić różnice między jego stanowiskiem, czyli chęcią doprowadzenia do zwycięstwa Kijowa, a postawą Le Pen, która jest znacznie bardziej prorosyjska.


