energetyka
Czarne chmury nad zieloną elektryfikacją
Dalszy rozwój energetyki odnawialnej w Unii napotyka poważne bariery rozwojowe. Wskazuje na to słabsze, niż prognozowano, zapotrzebowanie na prąd
Dziś ma zostać opublikowany doroczny raport brytyjskiego think tanku Ember, który pokazuje mieszany obraz zmian w europejskiej energetyce. Jak wynika z dokumentu, który czytaliśmy, ostatnie pięć lat stało pod znakiem dalszego odchodzenia od paliw kopalnych oraz rozwoju energetyki słonecznej i wiatrowej. Przyniosło to korzyści unijnej gospodarce, jeśli chodzi o ograniczenie kosztów importu surowców. Dzięki przyłączonym od 2019 r. mocom odnawialnym uniknięto zakupów węgla i gazu wartych 59 mld euro. Same źródła słoneczne dostarczyły w zeszłym roku więcej prądu niż energetyka węglowa, a farmy wiatrowe prześcignęły gaz. Dzięki równoczesnemu odbiciu generacji energetyki wodnej i jądrowej udział paliw kopalnych w miksie elektroenergetycznym UE spadł do mniej niż 29 proc.




