Co się kryje za 99 proc. zgód na śledzenie w modelu „pay or okay”
Opłata za dostęp do serwisu w modelu „pay or okay” jest dużo większa od przychodów wydawców internetowych z reklam – wskazuje raport organizacji obrońców prywatności NOYB poświęcony temu systemowi udostępniania treści w internecie. Model „pay or okay” (zapłata albo zgoda) stawia osoby chcące uzyskać dostęp do treści lub korzystać z innych usług online przed wyborem: albo zgoda na wykorzystanie danych osobowych do celów reklamowych, albo opłata pieniężna (np. w formie subskrypcji). – „Pay or okay” rozpowszechniło się w ostatnich latach w całej Unii Europejskiej i obecnie ten model stosują setki stron internetowych. Jednak organy ochrony danych nadal nie przyjęły spójnego podejścia do tego rodzaju systemów w całej UE – stwierdza Felix Mikolasch, prawnik ds. ochrony danych z NOYB. Organizacja podnosi, że zgoda na śledzenie uzyskana od internauty w modelu „pay or okay” nie spełnia wymogów RODO – przede wszystkim dlatego że nie sposób jej uznać za dobrowolną, skoro jedyną alternatywą jest wniesienie opłat. A te – jak sprawdzili aktywiści NOYB w kilku krajach – są dość wysokie. W raporcie podkreślono, że dzięki przetwarzaniu danych użytkownika wydawcy zarabiają ok. 0,24 euro miesięcznie, podczas gdy osoba wybierająca opcję „pay” musi zapłacić średnio ok. 3,24 euro miesięcznie. Wysokość opłat i brak innej możliwości dostępu do serwisu prowadzą do tego, że w tym modelu zgodę na śledzenie wyraża 99 proc. użytkowników. NOYB zestawia to ze wskaźnikiem zgody na poziomie ok. 7 proc. w przypadku badania preferencji użytkowników bez żadnej presji. „»Pay or okay« generuje całkowicie sztuczne wskaźniki zgody, które są niemal dokładnie odwrotne niż prawdziwa wola osób, których dane dotyczą” – czytamy w raporcie. Jego autorzy wskazują ponadto, że choć wydawcy mogą w tym modelu zwiększyć swoje przychody reklamowe, to jednak reklama cyfrowa nie stanowi nawet 10 proc. ich obrotów – z czego ok. połowy stanowi reklama programatyczna (związana z ciasteczkami). Zdaniem obrońców prywatności tak niewielki wzrost przychodów nie uratuje branży informacyjnej, a „z pewnością zniszczy ideę dobrowolnej zgody” spełniającej wymogi RODO. W kwietniu 2024 r. Europejska Rada Ochrony Danych stwierdziła, że duże platformy internetowe stosujące „pay or okay” powinny zapewniać prawdziwy wybór – tj. wprowadzić trzecią opcję: bezpłatny dostęp bez reklam behawioralnych. Zastosowanie modelu „pay or okay” przez największe platformy społecznościowe – Facebooka i Instagram – zakwestionowała też Komisja Europejska, która na gruncie aktu o rynkach cyfrowych (DMA) nałożyła za to na Metę 200 mln euro kary. Brak jednak spójnej unijnej polityki w tym względzie obejmującej wszystkie serwisy.




