wspólnota
Warszawa wylicza, czy poprzeć propozycję KE
Rząd Donalda Tuska jeszcze nie wypracował stanowiska w sprawie proponowanego przez KE podatku CORE, którym mają być objęte największe firmy działające w UE. Decyzja ma nastąpić do końca września

Jednym z pięciu nowych źródeł finansowania budżetu UE na lata 2028–2034 ma być mechanizm CORE (Corporate Resource for Europe). Komisja Europejska zaproponowała, by daniną – w formie corocznej, zryczałtowanej opłaty – objęte były przedsiębiorstwa działające na rynku unijnym, których roczne obroty netto przekraczają 100 mln euro.
Przedstawiciele polskiego rządu raczej z aprobatą komentują tę propozycję. – Uważam, że to sensowny pomysł. Zawsze uważaliśmy, że zasoby własne powinny być powiązane z wartością dodaną, jaką kreuje Unia. Taką wartością jest jednolity rynek, z którego duże firmy w UE korzystają. Jeśli więc jesteśmy w stanie tak skalibrować ten instrument, żeby nie powodował nadmiernego obciążenia firm, to patrzymy na ten pomysł pozytywnie – mówi nam osoba z rządu znająca temat od środka. – Zaproponowane przez KE stawki to nie są gigantyczne koszty dla poszczególnych firm, ale suma składek, jaka wpłynie do budżetu UE, jest znacząca – dodaje.




