waszyngton
Wojna handlowa USA ze wszystkimi
Od jutra 25-proc. cłami będzie obłożony import z Kanady i Meksyku, a taryfy na towary sprowadzone z Chin zostały podniesione o 10 pkt proc.
Decyzje podjęte przez Donalda Trumpa dotyczą trzech największych partnerów handlowych USA (biorąc pod uwagę pojedyncze państwa), którzy łącznie odpowiadają za ponad 40 proc. importu towarów do Stanów Zjednoczonych. Podejmując je, urzędujący od dwóch tygodni w Białym Domu Trump udowodnił, że działania jego administracji mogą być trudne do przewidzenia. Gdy bezpośrednio po zaprzysiężeniu republikanin groził cłami Kanadzie i Meksykowi, ekonomiści Goldman Sachs prawdopodobieństwo realizacji tych zamierzeń oszacowali na 20 proc. A jednak taryfami zostały objęte wszystkie bez wyjątku produkty importowane z tych dwóch państw. Niższa, 10-proc. stawka dotyczy jedynie surowców energetycznych i paliw sprowadzanych z Kanady. Szczególna jest również, niezastosowana nigdy wcześniej, podstawa do nałożenie ceł.



