Chaos urbanistyczny kosztuje nas miliardy
Złe planowanie przestrzenne to droższa komunikacja, wodociągi, kanalizacja. Gorszy dostęp do szkół i służby zdrowia. To wreszcie korki i wszechobecny smog. Straty finansowe spowodowane rozlewaniem się miast sięgają już prawie 84 mld zł rocznie. To o wiele więcej niż wydatki zaplanowane w tegorocznym budżecie na służbę zdrowia czy oświatę. Z dr. Adamem Kowalewskim, architektem i urbanistą, rozmawia Michał Cyrankiewicz
21 marca w siedzibie Najwyższej Izby Kontroli w Warszawie zaprezentowano raport pt. „Społeczny, ekonomiczny i środowiskowy wymiar polskiej przestrzeni”. Jest Pan jego współautorem. Jak Pan ocenia stan polskiej gospodarki przestrzenią?
- Polska od wielu lat jest w stanie kryzysu gospodarki przestrzennej i planowania przestrzennego. Przyczynami takiej sytuacji są w istotnym stopniu zaszłości historyczne, ale nie tylko. Od kilkunastu lat w coraz większym stopniu chaos urbanistyczny wywoływany jest przez błędną politykę władz publicznych, zwłaszcza władz rządowych i niektórych samorządów.
