wywiad
Sztuczna inteligencja naszych utworów już nie zapomni
dr Miłosz Bembinow: Jeśli ktoś dokonuje de facto grabieży i pewnego rodzaju wiwisekcji naszych dzieł w celu zbudowania czegoś innego i czerpania z tego zysków, to byłoby elegancko zapytać, czy my wyrażamy na to zgodę
Czy sztuczna inteligencja to zagrożenie dla twórców?
dr Miłosz Bembinow, muzyk, kompozytor, dyrygent, prezes Stowarzyszenia Autorów ZAiKS
dr Miłosz Bembinow, muzyk, kompozytor, dyrygent, prezes Stowarzyszenia Autorów ZAiKS
Nie odpowiedziałbym jednoznacznie ani „tak”, ani „nie”. Z jednej strony generatywna sztuczna inteligencja może być świetnym narzędziem dla twórcy – do przygotowania fragmentów czy warstw, które nie stanowią dzieła samego w sobie, tylko materiał wstępny. Jest fantastyczna przestrzeń do rozwoju i rozbudowy możliwości tego rodzaju narzędzi.
Z drugiej strony okazuje się, że wytwory AI są wystarczająco dobre do pewnych zastosowań – np. jako tło do filmu dokumentalnego czy inna muzyka produkcyjna, grafiki, różne teksty. W związku z tym zachodzi taki proces, jak dawniej zastąpienie pracy rąk ludzkich przez maszynę parową. To rodzi zagrożenia. Chodzi nie tylko o miejsca pracy twórców, lecz także o odpowiedzialność za to, co generuje AI, a czego często nie sposób odróżnić od efektu ludzkiej twórczości. O ile wytwór muzyczny może się komuś mniej lub bardziej podobać, o tyle w przypadku treści dziennikarskich konsekwencje wytworów AI – jak wprowadzenie w błąd – mogą być dalej idące. Dlatego środowiska kreatywne podejmują wiele działań, żeby zapewniono ochronę dóbr niematerialnych, praw autorskich, i żeby uregulowano takie kwestie, jak odpowiedzialność za skutki działań maszyny.
