wywiad
Ta ustawa jest po to, żeby chronić także wizerunek pana prezydenta
Dariusz Standerski: Trudno mi sobie wyobrazić, żeby prezydent miał wetować ustawę, która zajmuje się przeciwdziałaniem takim treściom jak: namawianie do samobójstwa, handel ludźmi, rozpowszechnianie treści nielegalnych z udziałem dzieci, pedofilia czy oszustwa finansowe
W Sejmie trwają prace nad projektem nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Ma on dostosować polskie przepisy do obowiązującego już tzw. Aktu o usługach cyfrowych (DSA). Pierwszy projekt ustawy wprowadzającej resort cyfryzacji przedstawił w marcu 2024 r. Miesiąc później odbyło się pierwsze publiczne wysłuchanie, podczas którego organizacje pozarządowe ostrzegały m.in. przed ryzykiem cenzury. Resort uwzględnił uwagi zgłaszane podczas konsultacji. W nowej wersji stworzono m.in. zamknięty katalog treści, które będą mogły zostać zablokowane. Chodzi o treści bezprawnie naruszające dobra osobiste lub prawa własności intelektualnej, a także te, których rozpowszechnianie wyczerpuje znamiona czynu zabronionego. Czy po wysłuchaniu publicznym, które odbyło się na ostatnim posiedzeniu Sejmu, uważa pan, że projekt ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną wymaga jeszcze zmian?
