Mapowanie i optymalizacja procesów HR na przykładzie rekrutacji i selekcji
Nie trzeba nikogo przekonywać do tego, że precyzyjne zaprojektowanie procesów, których wykonanie angażuje wiele osób w całej organizacji - a do takich należą procesy HR - może usprawnić pracę i przynieść firmie znaczne oszczędności. Jednak nie zawsze jest równie oczywiste, jak tego typu optymalizację skutecznie przeprowadzić i w jaki sposób zadbać o jej trwałe efekty.
Organizacje, zwłaszcza te o rozbudowanych strukturach, funkcjonują na ogół w silosach. Mają wyodrębnione departamenty, działy, zespoły odpowiedzialne za produkcję, sprzedaż czy szeroko pojęte wsparcie biznesu, a ich szefowie często podlegają różnym członkom zarządu. Mimo że łączy je wspólna strategia firmy (przynajmniej w teorii), często mają własne, nierzadko sprzeczne, cele i niespójne wskaźniki efektywności. W rezultacie mamy do czynienia z brakiem wzajemnego zrozumienia, nieufnością i niechęcią, a na korporacyjnych korytarzach często słyszymy: "wszystko przez marketing - obiecują klientom gruszki na wierzbie, a potem my musimy się martwić, jak to zrealizować", "to wina tych z finansów - znowu za późno uwolnili środki z naszego budżetu i przez to nie jesteśmy w stanie wywiązać się z przyjętych zobowiązań". Ostatecznie wszyscy sobie jakoś radzą, ale na stykach ciągle iskrzy i gdzieś pod skórą czujemy, że mogłoby być lepiej - efektywniej.
