Jeszcze przedsiębiorca czy już pracownik?

Własna działalność gospodarcza jest pod względem finansowym korzystniejsza od pracy na etacie, pozwala bowiem na płacenie niższych podatków oraz minimalnych składek ubezpieczeniowych. Z tego względu ta forma świadczenia usług staje się coraz popularniejsza – szczególnie osoby lepiej zarabiające decydują się na zarejestrowanie firmy, aby uniknąć 32-proc. progu podatkowego. W wielu przypadkach odbywa się to w ten sposób, że dana osoba w miejsce etatu automatycznie rozpoczyna współpracę ze swoim byłym pracodawcą jako jedynym kontrahentem. Powyższy zabieg nie podoba się Ministerstwu Finansów. Dlaczego?
Ministerstwo uważa, że nawiązanie współpracy ze swoim byłym pracodawcą jako jedynym kontrahentem jest sztuczne, ma na celu wyłącznie uniknięcie opodatkowania i nie spełnia definicji działalności gospodarczej zawartych w ustawach podatkowych. W celu eliminacji tego procederu ogłoszono niedawno plany przyjęcia bardziej precyzyjnych kryteriów kwalifikowania prowadzonej aktywności jako działalności gospodarczej lub umowy o pracę (tzw. test przedsiębiorcy). Działania te mogą dotyczyć wielu zawodów, np. informatyków, prawników czy osób sprzątających. Podatkowe konsekwencje takiej decyzji mogą być jednak bardzo bolesne. Potwierdza to sprawa, którą ostatnio zajmował się Naczelny Sąd Administracyjny.
