Gdzie te liderki...
Kobiety stanowią połowę społeczeństwa i przeważają wśród absolwentów wyższych uczelni. To ogromny potencjał. Niestety w dużej mierze niewykorzystany. Pracodawcy chętnie zatrudniają kobiety na stanowiskach wykonawczych i specjalistycznych, nie zawsze jednak stwarzają im możliwości rozwoju i awansu na wyższe pozycje. Na szczęście coraz więcej firm rozumie, że najwyższy czas to zmienić.

Kobiety w naszym kraju zajmują tylko 43 proc. stanowisk menedżerskich. To wynik poniżej średniej dla Europy Zachodniej i Skandynawii, ale, co trzeba przyznać, najwyższy wśród krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Jednak im wyższe stanowiska, tym ich udział jest mniejszy. Wśród wyższej kadry zarządzającej wynosi tylko 15 proc. i jest o 4 pkt proc. niższy niż średnia w regionie CEE. W grupie prezesów spółek kobiety stanowią tylko ok. 6 proc. - wynika z badania firmy McKinsey.
Tymczasem obecność kobiet na wszystkich szczeblach hierarchii organizacyjnej przynosi firmom wiele korzyści. Badania dowodzą, że czyni je bardziej dochodowymi, innowacyjnymi i odpowiedzialnymi społecznie. Jak wynika z danych World Labour Organisation, 2/3 firm, na których czele stanął zróżnicowany pod względem płci zespół, zanotowało wzrost zysków od 5 do 20 proc.
Niestety droga kobiet do przywództwa jest kręta. W przeprowadzonym przez firmę Hays badaniu „Kobiety na rynku pracy, 2022”, 38 proc. menedżerek i dyrektorek stwierdziło, że natrafiło na przeszkody przy awansie na pierwsze w karierze stanowisko kierownicze. Badane najczęściej mierzyły się z krzywdzącymi stereotypami, koniecznością przecierania szlaków w zmaskulinizowanych środowiskach i postrzeganiem ich kandydatur przez pryzmat macierzyństwa. 46 proc. menedżerek i dyrektorek określiło swoją drogę zawodową na stanowisko kierownicze jako trudną.
