Co z tą odwagą?
Ćwiczenia w poskramianiu strachu
Odwaga jest cnotą, którą łatwiej rozpoznać i docenić, niż zrozumieć. Intuicyjnie to zdolność robienia właściwych rzeczy, kiedy ich robienie nie jest czymś łatwym. Pierwsza kontrowersja dotyczy tego, czym są właściwe rzeczy. Zupełnie inaczej wygląda status tego, co należy robić, gdy rozważamy problem z perspektywy osobowej, angażującej mózgowe ośrodki przetwarzania emocji, a inaczej z perspektywy bezosobowej, włączającej struktury mózgu związane z rozwiązywaniem problemów i abstrakcyjnym rozumowaniem.


Maciej Błaszak
Kognitywista, biolog, filozof i trener biznesu, profesor Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu, wykładowca na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie
W ujęciu osobowym intuicje moralne tego, co właściwe, są najczęściej oparte na regułach, czyli deontologiczne. W tej perspektywie - kantowskiej - ludzie nigdy nie są środkami, lecz zawsze celami, a więc manipulacje, wynagrodzenia nieadekwatne do kompetencji czy działania na niekorzyść firmy są zawsze nieetyczne. W ujęciu bezosobowym jednak, inspirowanym utylitaryzmem Jeremy’ego Benthama, wybieram mniejsze zło i poświęcam kilku ludzi, by ratować zespół. Co ciekawe, pacjenci z uszkodzoną brzuszno-przyśrodkową korą przedczołową, przetwarzającą sygnały emocjonalne, dwukrotnie częściej podejmują decyzje utylitarne („to tylko kwestia ceny”) niż deontologiczne („to imperatyw”).
Kwestia strachu
