Wyrok WSA w Gliwicach z dnia 14 kwietnia 2015 r., sygn. I SA/Gl 1075/14
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach w składzie następującym: Przewodniczący Sędzia NSA Eugeniusz Christ (spr.), del. Sędzia SO Dorota Kozłowska, Sędzia WSA Bożena Suleja, Protokolant Paulina Nowak, po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 31 marca 2015 r. sprawy ze skargi A. K. na decyzję Dyrektora Izby Skarbowej w K. z dnia [...]r. nr [...] w przedmiocie podatku dochodowego od osób fizycznych za 2006 r. oddala skargę.
Uzasadnienie
Decyzją z dnia [...] r. Nr [...], wydaną na podstawie art. 233 § 1 pkt 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Ordynacja podatkowa (Dz.U.2012.749) w związku z art. 45 ust 1 i 6 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (Dz.U.2012.361), dalej ustawa podatkowa, Dyrektor Izby Skarbowej w K., po uzupełnieniu postępowania dowodowego postanowieniem z dnia [...] r., nie uwzględnił odwołania pana A. K. ([...]), dalej podatnik, od decyzji wydanej przez Naczelnika Urzędu Skarbowego w D. z dnia [...] r. nr [...] wydanej w przedmiocie określenia podatnikowi wysokości zobowiązania w podatku dochodowym od osób fizycznych za 2006 r. w kwocie [...] zł i utrzymał zaskarżoną decyzję w mocy.
Uzasadniając rozstrzygnięcie organ odwoławczy wskazał, że w trakcie prowadzonego postępowania podatkowego ustalono, iż podatnik prowadził działalność gospodarczą na własny rachunek pod nazwą A, jak również prowadził działalność gospodarczą posługując się inną firmą tj. B, dalej B, co doprowadziło do wydania decyzji określającej przedmiotowe zobowiązanie podatkowe. W odwołaniu od decyzji pierwszoinstancyjnej podatnik zarzucił naruszenie przepisów art. 113, art. 191 i art. 199a Ordynacji podatkowej stwierdzając, że właścicielka firmy B podczas pierwszego spotkania z nim miała już zarejestrowaną działalność gospodarczą i okazała mu dokumenty rejestrowe, świadek pan S. G. zeznał, że zna firmę B, nie jest w stanie powiedzieć kto faktycznie prowadził firmę, zaś podatnik działał w imieniu firmy B na podstawie pełnomocnictwa udzielonego mu przez jej właścicielkę do reprezentowania jej w zakresie prowadzonej przez nią działalności gospodarczej. Dodatkowo podatnik podniósł, że złożone w toku postępowania prowadzonego przez CBŚ w K. zeznania nie mogą stanowić podstawy do ich uznania, z pominięciem przeprowadzenia przez organ dowodu w postaci przesłuchania właścicielki firmy B i samego podatnika oraz ewentualnej konfrontacji ich zeznań, postępowanie to nie zakończyło się "skierowaniem aktu oskarżenia", a podatnik był przesłuchiwany jako świadek a nie jako oskarżony, zaś fakty na które powołuje się organ w żaden sposób nie zostały przez organ udowodnione. Wskazał, że brak jest dowodu na to, czy poniósł koszty rejestracji firmy, wymyślił nazwę i określił zakres jej działalności. Podniósł, że nie jest zgodne z prawdą ustalenie, że prowadził działalność firmy B bez wiedzy i udziału jej właścicielki, jak i to, że podjął decyzję o jej likwidacji, podniósł, że w tym czasie był pracownikiem tej firmy. Powołując się na wyrok WSA w Gliwicach z dnia 16 marca 2011 r., sygn. akt I SA/Gl 1315/10 stwierdził, że w jego sprawie nie można mówić o firmanctwie ponieważ posiadał stosowne pełnomocnictwo udzielone mu w dniu 1 czerwca 2006 r. do prowadzenia spraw związanych z działalnością B jak: zawieranie umów, wystawianie i odliczanie faktur VAT, regulowania należności. Umocowanie to nie zostało odwołane, zaś organ nie wykazał, że czynności wykonywane przez podatnika w ramach pełnomocnictwa nie mieściły się w zakresie umocowania. Czynności faktyczne, w tym realizacje umów, pozostawały w zakresie działania przedsiębiorstwa firmy B. W ocenie podatnika organ winien wykazać, że jego działanie miało na celu zatajenie prowadzonej działalności, co wiązać należy z uchyleniem się od opodatkowania, oraz że zaległości podatkowe powstały w okresie, w której firmujący użyczał swojego imienia lub nazwiska albo firmy. Organ powyższego nie wykonał ponieważ firma B nie miała zaległości podatkowych.
