Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2022-12-30

Światełko w tunelu kryzysów

W Europie Środkowej i Wschodniej to był trudny rok – nie tylko z oczywistej przyczyny wojny u sąsiadów. Nasz region wrócił na pozycję jednego z ważnych pól rywalizacji między USA i Chinami

1 stycznia 2022 r. wiele osób liczyło na to, że nowy rok przyniesie wreszcie wytchnienie po dwóch trudnych latach naznaczonych pandemią koronawirusa. Końcówka 2021 r. przebiegała w napięciu, gdy śledziliśmy, co się działo na granicach rosyjsko-ukraińskiej i białorusko-ukraińskiej. Mało kto spodziewał się jednak tego, jakie wyzwanie rzuci Zachodowi Władimir Putin i jak bardzo wpłynie ono na życie nas wszystkich.

Wojna wywołała największą po II wojnie światowej falę uchodźców w Europie, niosła także poważne konsekwencje gospodarcze. Głównie z powodu cen paliw kopalnych.

Nie ma żadnej wątpliwości, że to te dwa tematy – wojna i ceny energii – zdominowały sytuację w Europie. Ale nie tylko tym żył nasz region.

W skali makro

USA i Chiny – te dwa państwa zabiegały przez lata o wpływy w Europie Środkowej. Po zmianie gospodarza w Białym Domu, do której doszło w styczniu 2021 r., relacje Ameryki tak z NATO, jak i z Unią Europejską zdecydowanie się pogłębiły. I Waszyngton, i Pekin po rosyjskiej napaści na Ukrainę zmieniły postrzeganie Europy Środkowej, podobnie zresztą jak region ten zmienił podejście do Chin i USA.

Do 24 lutego 2022 r. nasz region postrzegany był przede wszystkim jako miejsce realizacji amerykańskich celów energetycznych czy tych związanych z obronnością. Dostrzegano strategiczne położenie Europy Środkowej jako naturalnej bariery, która miała powstrzymać hipotetyczny rajd rosyjskich wojsk w kierunku Zachodu. Jednakże nie to było jeszcze do niedawna priorytetem dla amerykańskiej administracji.

– Rosyjskie zagrożenie w regionie dostrzegał zarówno Donald Trump, jak i później Joe Biden – mówi Andrzej Kohut, autor książki „Ameryka. Dom podzielony”.

Pobierz pliki wydania
close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00