Marionetka Putina
Kreml próbuje ustanowić w Kazachstanie porządki na wzór panujących w Rosji czy na Białorusi

Äłnur Musajew pomocnik prezydenta Kazachstanu Nursułtana Nazarbajewa w latach 1994-1996, szef Służby Ochrony Prezydenta w latach 1996-2001, dyrektor Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego w latach 1997-1998 i 1999-2001, obecnie na emigracji w Austrii
Äłnur Musajew pomocnik prezydenta Kazachstanu Nursułtana Nazarbajewa w latach 1994-1996, szef Służby Ochrony Prezydenta w latach 1996-2001, dyrektor Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego w latach 1997-1998 i 1999-2001, obecnie na emigracji w Austrii
Dlaczego w Kazachstanie wybuchły antyrządowe protesty?
Sytuacja dojrzewała od dawna - ludzie biednieli, rosło niezadowolenie z władzy Nursułtana Nazarbajewa. Nawet po przekazaniu w 2019 r. stanowiska prezydenta Kasym-Żomartowi Tokajewowi wszyscy świetnie rozumieli, że nazarbajewszczyzna, jak ją określano, trwa, a wraz z nią korupcja. I grabienie narodu. Sygnałem ostrzegawczym były jesienne protesty w mieście Aktau. W końcu na początku stycznia nastąpił wybuch. Jednak przez brak realnej opozycji nie było komu stanąć na czele protestu, więc przerodził się on w chaotyczny, gdzieniegdzie krwawy bunt, jak w Ałmaty. Rewolucje nie bywają bezkrwawe, zwłaszcza w Azji Centralnej. Kazachstan to azjatycki kraj, który nie wypracował dotychczas cywilizowanych form protestu. Także ze względu na brak opozycyjnych partii, które zlikwidowano. W takich warunkach żaden ruch rewolucyjny nie zakończy się pokojowo.


