polityka
Ustawa prezydencka w grze
Losy komisji do zbadania rosyjskich wpływów zależą od tego, co się wydarzy z nowelizacją ustawy prezydenta w tej sprawie

Wczoraj PiS zakomunikował oficjalnie – z wyborem członków komisji czeka na rozstrzygnięcie losów prezydenckiej nowelizacji. Dziś mija termin, jaki zgodnie z ustawą marszałek Sejmu dała klubom na zgłoszenie kandydatur. Możliwe, że jednak nie poznamy nazwisk chętnych do pracy w komisji, dopóki ustawa nie zostanie znowelizowana.
Jeden z polityków PiS mówi, że w klubie nie ma obaw co do poparcia nowelizacji. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Sejm może ją uchwalić w piątek. Opozycja sugeruje, że prace w Senacie, do którego następnie trafi ustawa, wyczerpią cały dopuszczalny prawnie termin – miesiąc. Trudno się spodziewać, by opozycja, która krytykuje zarówno obowiązującą ustawę, jak i postawę prezydenta w tej sprawie, zdecydowała się na korekty, raczej można się spodziewać odrzucenia nowelizacji. – Zobaczymy, co wyjdzie z Sejmu, ale jeśli chodzi o KO, to ta ustawa będzie oceniana jak jej pierwowzór, jak są w niej przepisy niekonstytucyjne, nie możemy ich poprzeć – mówi rzecznik KO Jan Grabiec.




