opinia
Europejskie deale niekoniecznie takie zielone
Założenia zielonej transformacji przedstawiciele europejskich instytucji i państw członkowskich przygotowywali na długo przed pandemią koronawirusa. Część zobowiązań „27” ma charakter międzynarodowy i jest wyznaczana m.in. przez paryskie porozumienie klimatyczne, jednak znaczna większość przepisów to wewnętrzne regulacje unijne. Wszystkie razem sprawiają dziś coraz większe problemy tak urzędnikom w Brukseli, jak i przede wszystkim państwom członkowskim. Ambitna zielona agenda uwzględniająca nie tylko transformację energetyczną, lecz także kompleksowy plan dla bezemisyjnego przemysłu aż po normy i zwyczaje związane z oszczędzaniem energii zderza się obecnie z warunkami polityczno-gospodarczymi, których nawet największy pesymista nie założyłby kilka lat temu. Kontekst wymusza na politykach tymczasowe, krótkoterminowe decyzje, które niekoniecznie idą ramię w




