opinia
Pole minowe obok NIK

Dziś ma się odbyć spotkanie prezesa NIK Mariana Banasia z przedstawicielami klubów parlamentarnych. Jeszcze w zeszłym tygodniu NIK informował o tym w mediach społecznościowych. O tym, że jest planowane, ale frekwencja może być mocno ograniczona, słyszeliśmy nawet wczoraj. Oficjalnie spotkanie ma być poświęcone nowelizacji ustawy o NIK, a faktycznie – zatarciu złego wrażenia po wspólnej konferencji prasowej prezesa NIK z liderem Konfederacji Sławomirem Mentzenem. Możliwe, że do spotkania nie dojdzie, więc trudno to wrażenie będzie zatrzeć. Jak usłyszeliśmy wczoraj w klubach opozycyjnych, nikt do NIK się nie wybiera. – Nie będziemy uwiarygodniać Mentzena, nie idziemy tam. Zaprosiliśmy prezesa NIK na spotkanie z kolegium klubu – usłyszeliśmy w Koalicji Obywatelskiej. Z lewicy także poszedł komunikat, że nikt do NIK nie idzie. Ludowcy wczoraj zastanawiali się, a w grę wchodziły dwa warianty: nie wysyłać nikogo, a jeśli już, to nikogo z szefostwa partii, raczej jednego z posłów. Z naszych informacji wynika także, że nie wybierają się tam politycy PiS, ale chyba akurat na tym prezesowi NIK aż tak bardzo nie zależało. Natomiast widać, że nawet bez ich obecności wydaje się, że plan spalił na




