Firmy, żeby przetrwać, muszą przejść transformację

Wojna na Ukrainie i ubiegłoroczny kryzys surowcowy udowodniły, że trzeba przyspieszyć rozwój zielonej, rozproszonej energetyki, by zwiększać niezależność energetyczną. Tym samym do kwestii środowiskowych i klimatycznych doszły argumenty związane z bezpieczeństwem.
Duży biznes od dłuższego czasu intensywnie inwestuje w zielone projekty, odpowiadając na oczekiwania decydentów, kontrahentów, klientów i inwestorów, kierując się jednocześnie dobrem środowiska. Transformacji poświęcona była podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu debata Dziennika Gazety Prawnej „Zielona rewolucja trwa. Czy możemy ją przyspieszyć?”.
– Mamy tendencję, żeby mówić o niedostatkach, barierach utrudniających transformację, ale przecież dokonaliśmy niemożliwego. Jeszcze cztery lata temu żadna prognoza, nawet niezależnych ekspertów, nie zbliżała się do poziomu rozwoju OZE, jaki mamy dziś. W ciągu czterech lat moc zainstalowana wzrosła o blisko 16 GW. To, średnio licząc, około 4 GW na rok. W czerwcu tego roku mieliśmy już 25,4 GW – powiedział podczas dyskusji Ireneusz Zyska, wiceminister klimatu i pełnomocnik rządu ds. OZE, odnosząc się do tempa transformacji w Polsce.




