opinia
Sprawy frankowe. Symbol prawnego populizmu
Frankowa saga w sądach wydaje się nie mieć końca. Już od kilku lat co kilka tygodni pojawiają się „przełomowe wyroki”, które ostatecznie rozstrzygają najważniejsze kwestie, nawet jeżeli są tylko nieprawomocnymi orzeczeniami sądów najniższych instancji. Kreowany w przestrzeni publicznej szum informacyjny już dawno stał się ogłuszający. Konieczne jest jego staranne odfiltrowanie, aby ustalić, jakiego rodzaju wpływ mają sprawy frankowe na polski system prawny.
Sprawy frankowe ukazały bardzo wyraźnie słabość polskiego systemu sądownictwa. Sądy nie zdołały wypracować jednolitego stanowiska odnośnie do fundamentalnych problemów prawnych, które wyłoniły się w tych sprawach. Na ich obronę trzeba wskazać, że z tego rodzaju fenomenem nie poradziłby sobie zapewne żaden system sprawiedliwości na świecie. Zmuszanie sądów do orzekania w tysiącach tożsamych spraw jest nieporozumieniem. Multiplikacja proponowanych rozwiązań jest w takim przypadku nieunikniona. Jeżeli problemy prawne są na tyle rozpowszechnione, że dotyczą dziesiątków tysięcy przypadków, konieczna jest interwencja ustawodawcy. Chyba że nie zależy mu na sprawności systemu sprawiedliwości ani na ułatwieniu życia jego




