Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2023-12-08

Zapomnijmy o obietnicach

Jak pokazuje przypadek ustawy, która m.in. liberalizuje budowę lądowych farm wiatrowych, więcej czasu na namysł sejmowej większości się przyda. Zwłaszcza że część jej obietnic wyborczych jest szkodliwych. Pozostaje mieć nadzieję, że koalicja nie tylko opóźni ich spełnienie, ale w ogóle już do nich nie wróci. Spuszczenie na nie zasłony zapomnienia byłoby najlepszym rozwiązaniem.

Dotyczy to choćby zapowiedzianego przez Koalicję Obywatelską kredytu „zero procent”, którego zabrakło w umowie koalicyjnej, bo sprzeciwia mu się Lewica. Posłowie KO nie zamierzają jednak z niego zrezygnować, chociaż dopuszczają modyfikacje. O ile jeszcze pół roku temu kredyt „zero procent” mógł się wydawać jedynie bardzo niemądry, o tyle obecnie wygląda jak gotowy przepis na katastrofę. Zainicjowany przez PiS w lipcu kredyt „2 proc.” już spowodował olbrzymie wzrosty cen mieszkań. W tym roku rząd nie przewidział żadnych limitów, oczekując, że udzielonych zostanie 10 tys. takich kredytów. Założenie to od początku było absurdalne, bo po wielu kwartałach wysokich stóp procentowych zapotrzebowanie na przystępny kredyt hipoteczny było olbrzymie. 10 tys. osób zgłosiło się do banków już w pierwszych dniach działania programu, co spowodowało zatory i długie oczekiwanie na decyzję ze strony kredytodawców.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00