transport
Używany pociąg kupią tanio
Bruksela nie dopłaci już do pociągów spalinowych. To może pchnąć regionalne spółki w kierunku kupna używanych składów kolejowych, byle tylko móc dalej rozwijać lokalną sieć połączeń
Liderem w przywracaniu ruchu na nieczynnych lokalnych liniach kolejowych jest Dolny Śląsk. W najbliższym czasie pociągi mają wrócić na trasy do Karpacza czy Stronia Śląskiego, reaktywowano już połączenia kolejowe m.in. do Trzebnicy, Jakuszyc, Bielawy i Świeradowa-Zdroju. Podobnym tropem chcą iść także inne samorządy, m.in. Wielkopolska i Mazowsze. Problem polega jednak na tym, że w niemal wszystkich przypadkach reaktywowane trasy to linie, które nie zostały zelektryfikowane. A Unia, która wdraża Europejski Zielony Ład, nie dofinansowuje już zakupu pociągów spalinowych. W grę wchodzą więc pociągi bateryjne lub wodorowe. – Kraje, które przestawiają się na zakupy takich pociągów, np. Niemcy, mają różne doświadczenia w tym zakresie. Są problemy z terminowym dostarczeniem pojazdów czy ze stacjami ładowania wodoru – mówi Karol Trammer z dwumiesięcznika „Z Biegiem Szyn”.



