Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2024-05-22

środowisko

Ministerstwo wie, ale nie powie

Nieoficjalnie można usłyszeć obawy urzędników, że jeśli lista będzie jawna, odpady znów będą płonąćNieoficjalnie można usłyszeć obawy urzędników, że jeśli lista będzie jawna, odpady znów będą płonąć

Rząd i Główny Inspektorat Ochrony Środowiska mają listę nielegalnych składowisk niebezpiecznych odpadów. Ale jej nie upublicznią. Nie pomogły zmiana rządu ani wyrok NSA

Główny Inspektorat Ochrony Środowiska (GIOŚ), który sporządził listę bomb ekologicznych w kraju, utrzymywał najpierw, że nie może jej udostępnić, gdyż jest to dokument wewnętrzny. Informacje na temat konkretnych miejsc zostały pozyskane przez wojewódzkich inspektorów ochrony środowiska, w ramach działań kontrolnych. GIOŚ twierdził, że są one niepełne i nie stanowią informacji publicznej na temat wszystkich miejsc nagromadzenia odpadów w kraju. I to pomimo tego, że wcześniej na listę GIOŚ powoływał się Jacek Ozdoba, były wiceminister środowiska na jednej z komisji sejmowych, twierdząc, że skala porzucania nielegalnych odpadów w Polsce jest „gigantyczna”. GIOŚ sprecyzował wówczas, że chodzi o 768 miejsc, z czego w 231 zostały nagromadzone odpady niebezpieczne. Łącznie chodziło o 3,86 mln t odpadów.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00