DEBATA PROGRAMY LEKOWE
Programy lekowe mogą zostać opłacone
W przypadku chorób dermatologicznych oraz reumatologicznych w 11 szpitalach nowi pacjenci nie są włączani do programów, a w 19 odbywa się to częściowo. Podobne problemy obserwuje się we wszystkich programach lekowych. Eksperci biorący udział w debacie „Programy lekowe – czy zniesienie limitów poprawi sytuację pacjentów?” zastanawiali się, jak zmienić tę sytuację

Choć programy lekowe to świadczenie gwarantowane, obserwowane są nierówności w dostępie do leczenia. Z czego to wynika?
Marcin Jędrychowski, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie: Realizujemy 98 ze 130 programów lekowych. Już po pierwszym kwartale roku przekraczamy przyznane środki o 34 mln zł. Zgodnie z przepisami szpitale powinny poruszać się w obrębie limitów NFZ. Przekraczanie limitów jest ryzykiem dyrekcji, próbą odpowiedzi na presję pacjentów. Jesteśmy między młotem a kowadłem – z jednej strony odpowiedzialność za finanse, z drugiej oczekiwania pacjentów. Zapowiedź ministerstwa i NFZ o nielimitowanych programach dawałaby szpitalom pewność zapłaty. Programy lekowe są bardzo istotne, ale przynoszą wysokie koszty – miesięczna terapia pacjenta może kosztować kilka tysięcy złotych, a rocznie dochodzić nawet do pół miliona złotych. Problemem dla szpitali jest to, że refundowana jest tylko substancja. Cały proces przygotowania pacjenta, diagnostyka, badania genetyczne muszą być rozliczane w ramach innych wizyt. Bardzo pomogłoby ograniczenie „papierologii”. Kolejna kwestia dotyczy hierarchii podawania leków w programach. Często lekarze wiedzą, że optymalne są terapie dalsze w kolejności, bardziej skuteczne, ale też droższe, niż te rekomendowane na początku.




