opinia
Potrzebna korekta Zielonego Ładu, a nie tylko jej pozór
Jest wysoce prawdopodobne, że 2024 r. będzie postrzegany jako początek zmiany paradygmatu” – ocenia londyński Instytut Energii i stawia hipotezę, że turbulencje, które dotknęły gospodarkę w ostatnich latach – poczynając od pandemii przez rosyjską inwazję na Ukrainę i napięcia na Bliskim Wschodzie po kataklizmy związane ze zmianą klimatu – przyniosły zwrot ku bezpieczeństwu. Efektem tych doświadczeń, jak sugeruje instytut, może być dostrzeżenie nowej wartości w niezależności energetycznej, która chroni przed wstrząsami i niepewnością źródeł zewnętrznych. Inwestycje w źródła odnawialne – w tym te najpopularniejsze, jak wiatr i słońce – coraz częściej zyskują w tym kontekście nowy wymiar jako instrument wzmacniania bezpieczeństwa dostaw i odłączania się od podatnych na napięcia polityczne rynków paliw.




