polityka
Wybory pod lupą SN i prokuratury
Sąd Najwyższy rozstrzygnie dziś o ważności wyborów prezydenckich. Ani eksperci, ani politycy nie spodziewają się, że wynik zostanie zakwestionowany

Rozstrzygnięcie wyda w pełnym składzie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. W poniedziałek głos w tej sprawie zabrał Donald Tusk. Podkreślił, że „zgodnie z uchwałą rządu, każde orzeczenie izby, której legalność jest kwestionowana przez instytucje międzynarodowe, jest publikowane z dodatkową informacją o stanie prawnym, czyli wadliwości powołania tej Izby”. Szef rządu przypomniał, że tak było w przypadku orzeczeń Izby Kontroli po wyborach do PE i wyborach uzupełniających, bo za każdym razem była ona „niezgodnie z regułami państwa prawa, wskazywana przez prezes SN jako kompetentna”. Tusk przyznał, że ocena ważności wyborów należy do SN, ale „źle się dzieje, że od czasów PiS zajmuje się tym wadliwie powołana Izba”. – Nie ma jednak możliwości, by SN został zastąpiony w sprawie uznawania ważności lub nieważności wyborów przez prokuraturę czy rząd – dodał.




