Wdrożenie dyrektywy o cyberbezpieczeństwie może zaszkodzić gospodarce
Rząd forsuje projekt ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa, który stworzy upośledzoną gospodarkę, doprowadzi do „arbitrażu technologicznego” i narazi Polskę na skargi do TSUE. Kontrowersyjną kwestią jest m.in. wykluczanie sprzętu ze względu na państwo pochodzenia, a nie wystąpienie cyberincydentu uważa prof. dr hab. Artur Nowak-Far z Katedry Integracji i Prawa Europejskiego SGH.
Przygotował pan analizę dotyczącą implementacji dyrektywy NIS2 w innych krajach UE. Jak wypadła?

Analizę przygotowałem na prośbę Polskiego Towarzystwa Gospodarczego. Jej celem było pogłębione zbadanie, jak wybrane państwa członkowskie UE wdrożyły lub wdrażają dyrektywę NIS2. Wybrałem różne prawodawstwa, Chorwacji, Słowacji, Węgier, Finlandii, Austrii, Niemiec i Włoch, aby zobaczyć różne podejścia. Niektóre z tych krajów mają już gotowe ustawy, inne, nawet jeśli mają bardzo zaawansowane projekty, z jakichś powodów czekają z ich przedstawieniem parlamentom.
Dlaczego w ogóle uznał pan, że warto się zajmować dyrektywą?
Jest to pasjonujący temat z naukowego punktu widzenia. Dotyka nowoczesnej gospodarki i technologii, a prawo porównawcze w kontekście unijnym jest niezwykle ciekawe.




