świadczenia
ZUS obiecuje, że nie będzie już dzielił górników
Osoby pracujące przez wiele lat pod ziemią i starające się o emerytury z korzystnym przelicznikiem są odprawiane z kwitkiem. Powód? Ich pracodawca był podwykonawcą robót górniczych, ale nie podpisał umowy bezpośrednio z kopalnią
Z tej przyczyny niektóre oddziały ZUS, zwłaszcza w Rybniku i Tarnowskich Górach, odmawiają uznania takiej pracy za górniczą. Podobnych problemów nie mają tymczasem pracownicy dołowi, których zakład pracy zawarł kontrakt bez pośrednio z kopalnią. Skutkuje to regionalnym konfliktem społecznym.
– Wykwalifikowani kandydaci chęć zatrudnienia uzależniają od potwierdzenia przez werbującą firmę, że zlecenia dla kopalni realizuje ona w ramach głównego wykonawstwa lub konsorcjum – informuje Jacek Franiel, prezes Przedsiębiorstwa Produkcyjno-Górniczego ROW-JAS z Jastrzębia-Zdroju. – Jeśli nie dostają zapewnienia, rezygnują. I trudno im się dziwić – martwią się przecież o swoje świadczenia na starość – dodaje.
