deregulacja
Spółdzielcy i zarządy nie schodzą z wojennej ścieżki
Ministerstwo Rozwoju i Technologii nie zdążyło z nowelizacją ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, która miała ukrócić wojny na pełnomocników i organizowanie walnych zgromadzeń według przepisów covidowych. Lokalne media piszą o walce o stołki, oskarżeniach o hejt i nieczystych zagrywkach
O jakie „nieczyste zagrywki” chodzi? To pozyskiwanie pełnomocnictw od członków spółdzielni, którzy sami nie chcą lub nie mogą wziąć udziału w walnym zgromadzeniu (WZ), gdzie zapadają najważniejsze dla spółdzielni decyzje. Również te o obsadzie rad nadzorczych.
Dziś członek spółdzielni może udzielić takiego pełnomocnictwa do reprezentowania go na walnym, komu zechce. Kto ma więcej pełnomocników po swojej stronie, ten może utrzymać władzę w spółdzielni lub ją zmienić, a to otwiera drogę do zarządzania majątkiem. Choćby w Chorzowie przed walnym rozegrała się zacięta walka dwóch obozów na ulotki i wpisy w mediach społecznościowych. Według relacji „Dziennika Zachodniego” udział pełnomocników przewyższył udział członków i tak podniósł frekwencję na WZ, że nie mogło się ono odbyć w zaplanowanym miejscu.
