rynek pracy
Firmy zwalniają po cichu
Już nie tylko sektor publiczny, lecz także prywatny tnie zatrudnienie. Ten ostatni jednak korzysta z innego rozwiązania niż zwolnienia grupowe. Stawia przede wszystkim na wygaszanie umów terminowych
Jeszcze w I połowie roku masowe rozstania z pracownikami były napędzane przez sektor publiczny. To w tej grupie deklaracje o zwolnieniach grupowych rosły nie tylko miesiąc do miesiąca, ale i rok do roku. W prywatnych firmach można było obserwować stabilizację. Lipiec przyniósł jednak odwrócenie tego trendu. Na koniec tego miesiąca 149 zakładów zapowiedziało zwolnienie niemal 16,8 tys. pracowników, to odpowiednio o 15 firm i 1,1 tys. osób więcej niż rok wcześniej. Zdaniem ekspertów nie oddaje to jednak faktycznej sytuacji, jaka dziś panuje w prywatnych firmach. Ponadto należy oczekiwać rozkręcania się lawiny zwolnień wraz z kolejnymi miesiącami roku, gdyż dochodzą nowe czynniki, z powodu których prowadzenie dochodowej działalności w 2026 r. nie będzie łatwe.
