Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2021-11-21

prywatność

Bezprawna inwigilacja Polaków

Służby pozyskują billingi i dane o ruchu w internecie niezgodnie z unijnymi przepisami. Takie dowody mogą zostać zakwestionowane przed sądem. Rząd od lat to ignoruje

Co do tego, że polskie przepisy są niezgodne z unijnymi, nie ma żadnych wątpliwości. Zgodnie z krajowymi regulacjami operatorzy muszą przez rok przechowywać dane pozwalające ustalić nie tylko do kogo dzwoniliśmy, lecz także gdzie przebywaliśmy czy na jakie strony internetowe wchodziliśmy, a policja, KAS, ABW, CBA, Straż Graniczna i cztery inne służby mają do nich nieskrępowany dostęp.

Potwierdzeniem wspomnianej niezgodności mogą być trzy opinie wydane w ostatni czwartek w pięciu połączonych sprawach, w których rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej przypomniał, że prawo unijne nie zezwala na wprowadzenie obowiązku uogólnionego i niezróżnicowanego przechowywania danych przez operatorów oraz udostępnianie tych informacji służbom bez kontroli sądu czy innego niezależnego organu. Tymczasem tak właśnie jest w Polsce. I choć nasz ustawodawca wie o tym od lat, całkowicie ignoruje orzecznictwo TSUE. Policji wystarczą dwie minuty, by sprawdzić nasze dane lokalizacyjne czy billingi. Bez jakiegokolwiek nadzoru, bez informowania post factum. To sprawia, że służby z roku na rok coraz chętniej korzystają z tej możliwości.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00