Jakie są odstępstwa od zarządzania sytuacyjnego?
W zarządzaniu sytuacyjnym P. Herseya i K. Blancharda obowiązuje zasada, że pracownik znajdujący się na konkretnym etapie swojego rozwoju powinien być kierowany w sposób przypisany do danego etapu. Jestem szefem i wielokrotnie zauważyłem, że nie sprawdza się to w praktyce. Czy inni menedżerowie i praktycy zarządzania mają podobne doświadczenia?
PROBLEM
ROZWIĄZANIE
Fundamentalna zasada przywództwa sytuacyjnego mówi o tym, że pracownik przechodzi przez cztery etapy rozwoju. Szef musi się umieć dopasować do tych etapów i w każdym z nich stosować inny sposób kierowania podwładnym. Niestety, etapy te nie są pokonywane przez podwładnego tylko raz i tylko w jedną stronę. Wiele sytuacji w pracy powoduje, że wielokrotnie może znaleźć się w każdym z etapów, wędrując do przodu lub cofając się. To cofanie się jest określane jako regresja i ma duże znaczenie w dobieraniu odpowiedniego sposobu kierowania. Co gorsza, każdy pracownik w tym samym czasie może znaleźć się jednocześnie w dwóch stadiach rozwoju, jeśli wykonuje dwa odmienne zadania. W praktyce oznacza to, że skuteczny menedżer musi kierować każdym ze swoich podopiecznych w inny sposób - w zależności od okoliczności. A niektórymi z nich powinien kierować dwiema metodami jednocześnie!
