Nowe podejście do kształcenia menedżerów w ramach kierunków zarządzania i programów MBA
Menedżer z duszą humanisty
Na studiach z zarządzania i MBA za dużo jest ekonomii i kalkulacji, a za mało humanistyki - twierdzą badacze. Naukowiec z Uniwersytetu Jagiellońskiego zachęca, by do programów kształcenia menedżerów wprowadzić zajęcia z literatury pięknej, socjologii i filozofii.
- Jest wiele dzieł literackich, które mogłyby stanowić doskonałe źródło refleksji i inspiracji dla polskiej kadry menedżerskiej, tym samym rozwijając tak bardzo potrzebną we współczesnej rzeczywistości organizacyjnej wyobraźnię humanistyczną - uważa dr Michał Zawadzki z Instytutu Kultury na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej UJ. W swoim projekcie zajął się on badaniami teoretycznymi, a także analizą dostępnych już badań i wniosków, które na temat edukacji menedżerskiej w Polsce wysnuli inni badacze, m.in. Aleksander Sulejewicz oraz Stanisław Banaszak, autor książki Edukacja menedżerska w społeczeństwie współczesnym. Doktor Zawadzki przeanalizował badania S. Banaszaka, odwołując się do teorii rozwoju moralnego Lawrence’a Kohlberga i Jürgena Habermasa.
- Jego rozmowy z menedżerami ujawniły ich niski poziom rozwoju moralnego. Oznacza to przede wszystkim, że menedżerowie w Polsce przyjmują w swoich działaniach tzw. orientację radarową: liczą się dla nich tylko ci ludzie w otoczeniu, którzy mogą zaspokoić ich egoistyczną potrzebę uzyskania indywidualnej korzyści, np. materialnej. Ci, którzy nie są w stanie jej zaspokoić, nie mają dla nich żadnej wartości, zatem traktują ich z pogardą. Ponadto w sporej części firm widoczny jest model menedżera narzucającego swoje zdanie, stosującego krzyk wobec współpracowników, rozkazujący ton czy stanowcze dyrektywy - komentuje dr Michał Zawadzki, dodając, że brakuje empatii i humanistycznej wyobraźni, a zatem elementarnych kompetencji w zakresie kierowania innymi ludźmi.
