Garnitur od szewca, czyli co dostają klienci zamawiający coaching?
Coaching - moda, trend czy rzetelne narzędzie wspierania rozwoju organizacji i jej pracowników? Coach jest już profesjonalnym zawodem, mającym swoje normy i standardy, czy tak naprawdę każdy może się coachem obwołać?
Bałagan w definicjach, tendencyjne artykuły autorów mających mgliste pojęcie o temacie, niedbałość (czy wręcz manipulacja) w prezentowaniu opinii sprawiają, że o coachingu mówi się dużo i ...nie na temat. O modzie na coaching świadczy fakt, że wiele osób z sektora szkoleniowego i wspierania rozwoju osobistego, usługi, takie jak: szkolenia, warsztaty, konsulting, trening, psychoterapia nazywa coachingiem. A o przemijaniu mody świadczyć może to, że zniechęceni klienci komentują: "O co chodzi z tym coachingiem? Przecież to w ogóle nie różni się od szkolenia, warsztatu, konsultingu, treningu..." A skoro klienci tak mówią, to znaczy, że pod szyldem "coaching" dostali coś, co tak naprawdę coachingiem nie było. Z czego wynika takie zamieszanie?
Odczarowanie coachingu
Wielu obecnych na rynku profesjonalnych trenerów, szkoleniowców, konsultantów, psychoterapeutów, psychologów biznesu, mających ogromną wiedzę i doświadczenie, wykonuje doskonałą pracę - dostarczając wartościowych szkoleń, inspirujących treningów i warsztatów, cennych konsultacji. Nazywanie jednak tych usług coachingiem przynosi więcej szkód niż pożytku, powodując rozczarowanie aktualnych i potencjalnych odbiorców coachingu.
To, co coaching odróżnia od innych form wspierania rozwoju, wynika z fundamentalnego założenia, wręcz wiary w to, że sam klient ma wiedzę i potencjał, jest sprawczy, odpowiedzialny. Coaching bazuje na zasobach klienta, jego wiedzy i doświadczeniu. Profesjonalny coach naprawdę wierzy w mądrość klienta i daje mu przestrzeń do poszukiwania własnych rozwiązań. Klient też musi być gotowy do coachingu. Coach wspiera, dostarcza narzędzi i zarządza procesem. Ale to klient sam dociera do refleksji i decyduje o podejmowanym działaniu.
