Czy opracowywać raporty CSR?
Podczas siedmiu lat trwania konkursu na raporty CSR, organizowanego przez FOB, SGS i PwC, ich liczba wzrosła prawie trzykrotnie. W edycji z 2014 roku oceniano już 32 raporty. W sumie przez te lata w ramach konkursu pojawiło się 80 firm i 123 raporty. Być może od 2017 roku pojawi się kilkaset lub kilka tysięcy raportów CSR, co będzie związane z obowiązkiem obejmującym niektóre typy firm, a wynikającym z dyrektywy Unii Europejskiej. Dla niektórych być może będzie to kolejna biurokratyczna męczarnia, a inni dostrzegą korzyść dla firmy i jej konkurencyjności.
Dotychczas różnego rodzaju sprawozdawczość znajduje swoich czytelników głównie w gronie inwestorów i dlatego dominuje tematyka finansowa. Z kolei raporty CSR odnoszą się do sfery niefinansowej, ale ważnej ze względu na potencjalne ryzyka związane z działalnością gospodarczą - np. w relacjach pracowniczych, w ochronie środowiska naturalnego, w zachowaniu standardów etyki biznesu. Obecnie coraz częściej poważne kryzysy różnych firm wywołane są właśnie incydentami związanymi z ochroną pracy, środowiska, łamaniem przepisów.
Jak wynika z danych konkursowych na najlepszy raport CSR, coraz więcej raportów opisuje wskaźniki dotyczące środowiska oraz zatrudnienia. Od pierwszej do siódmej edycji o około 1/4 wzrosła liczba raportów, w których uwzględniono zarządzanie różnorodnością w zatrudnieniu bądź podano skalę zatrudnienia, o około 40 proc. - w których podano fluktuację pracowników. O rozwoju zatrudnionych pisano od samego początku bardzo dużo (około 3/4 raportów w pierwszej i ostatniej edycji). Tymi ostatnimi danymi z pewnością interesują się przede wszystkim nie inwestorzy, lecz kandydaci do pracy. Choć - szczególnie ci z pokolenia Y - czytają też chętnie dane o zaangażowaniu społecznym czy działaniach proekologicznych.
