Konsulting procesowy czy ekspercki?
Oczekiwania wobec konsultantów są przedmiotem debaty od początku istnienia tego zawodu, czyli od początku poprzedniego stulecia. Czy konsultant ma być ekspertem dziedzinowym (np. konsultant ds. wynagrodzeń)? Czy też lepiej, aby specjalizował się w określonej branży? A może większą wartość dodaną wniesie, prowadząc klienta przez proces grupowego rozwiązywania problemów i podejmowania decyzji, a nie ma wtedy znaczenia, dla jakiej branży pracuje?
Debatę tę można, upraszczając, sprowadzić do dwóch wymiarów: konsulting ekspercki (ang. expert/content consulting) vs. konsulting procesowy (ang. process consulting). Zanim spróbujemy rozsądzić ten dylemat, przyjrzyjmy się roli konsultanta i zmianom na rynku.
Niepotrzebni konsultanci?
Branża konsultingowa nie działa w izolacji i, podobnie jak inne sektory, w ostatnich dwóch dekadach została poddana znacznym zmianom. Po pierwsze, rozwój internetu i nowych technologii obliczeniowych spowodował, że znaczna część pracy analitycznej, wykonywanej dotychczas przez konsultantów, może być obecnie zautomatyzowana. Najlepszym przykładem jest uruchomienie w 2007 roku przez jednego z liderów w zakresie tzw. konsultingu strategicznego, firmę McKinsey & Company, serii innowacji biznesowych. Jedną z nich jest McKinsey Solutions, analityczne narzędzie informatyczne, które zainstalowane u klienta nie wymaga już tradycyjnego udziału konsultantów w przeprowadzaniu diagnozy firmy. Zamiast raportu diagnostycznego klient otrzymuje aplikację, która pozwala mu np. na bieżąco gromadzić i przetwarzać potrzebne dane. Jednym z efektów tej zmiany jest oddzielenie roli konsultanta od roli dostarczyciela wiedzy i danych. To rewolucja, gdy taka firma jak McKinsey & Company, która bazuje na kapitale ludzkim i jest uznawana za projektanta najlepszych, wygrywających strategii, inwestuje w narzędzia, których rola człowieka/konsultanta jest bardzo ograniczona. Łatwy dostęp do danych powoduje, że dyrektor HR z laptopem na kolanach, szukający np. benchmarków w zakresie wynagrodzeń czy kosztów personalnych, może w godzinę zdobyć tyle informacji, które jeszcze kilkanaście lat temu zespół młodszych konsultantów obrabiałby przez tydzień. Drugi istotny trend to zmiana modelu działania firm - duże korporacje zaczęły inwestować we własne, wewnętrzne działy konsultingu. Świadczyć o tym może duża rotacja w branży konsultingowej (Kennedy Research mówi o 20-proc. rotacji wśród najbardziej prestiżowych firm doradczych). Konsultanci trafiają zatem do swoich dotychczasowych klientów i popyt na usługi konsultingowe spada. Jest to szczególnie odczuwalne w obszarze konsultingu eksperckiego; mniej w przypadku konsultingu procesowego, który wydaje się zyskiwać na znaczeniu.
