Skąd się biorą drapieżnicy
Nawet jeśli zmienimy prawo, normy społeczne i wzorce kulturowe, mężczyźni dalej będą pragnęli kontrolować kobiecą seksualność. To ewolucyjnie ukształtowany mechanizm
Z Davidem Bussem rozmawia Emilia Świętochowska

David Buss psycholog ewolucyjny, profesor na Uniwersytecie Teksańskim w Austin, autor licznych monografii naukowych i książek popularnonaukowych. W Polsce ukazały się m.in. „Psychologia ewolucyjna”, „Ewolucja pożądania”, „Morderca za ścianą. Skąd w naszym umyśle biorą się mordercze skłonności”
David Buss psycholog ewolucyjny, profesor na Uniwersytecie Teksańskim w Austin, autor licznych monografii naukowych i książek popularnonaukowych. W Polsce ukazały się m.in. „Psychologia ewolucyjna”, „Ewolucja pożądania”, „Morderca za ścianą. Skąd w naszym umyśle biorą się mordercze skłonności”
Od prawie 40 lat prowadzi pan badania nad strategiami dobierania się w pary (mating) i związanymi z nimi różnicami między kobietami i mężczyznami. Może mi więc pan powiedzieć, czy konflikt płci to coś nieuniknionego.
Nie uważam, aby konflikt płci był nieunikniony - przynajmniej w teorii. Musi być jednak spełnionych kilka warunków. Pierwszym jest monogamia, czyli stały związek, w którym nie dochodzi do zdrad. Drugi to wspólne potomstwo - para ma wspólny interes w tym, żeby zapewnić mu przetrwanie i rozwój, przez co odejście jednego z partnerów staje się mniej prawdopodobne. Trzeci - brak przybranych dzieci. Ich istnienie zwiększa ryzyko rozpadu nowej rodziny. Interes ewolucyjny matki mającej pociechy z poprzedniego małżeństwa niekoniecznie jest zgodny z interesem jej aktualnego partnera - np. z perspektywy ojczyma pasierb, czyli syn jego rywala, zwykle jest postrzegany jako koszt. Oznacza to możliwość pojawienia się konfliktów o podział zasobów rodzicielskich. Rodzice na ogół mniej inwestują w dzieci przybrane niż w biologiczne; te pierwsze o wiele częściej są też ofiarami przemocy w domu. W żadnym badaniu, jakie przeprowadziłem - a zajmowałem się zarówno małżeństwami z długim stażem, jak i nowożeńcami czy osobami, które randkują - nigdy nie trafiłem na związek, w którym nie byłoby konfliktu. Czasem był on olbrzymi, czasem błahy, ale był. I liczy się to, jak ludzie sobie z nim radzą.


