Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2022-12-13

To chyba nie to oskarżenie

„Biada temu, przez którego przychodzą zgorszenia, lepiej by mu było uwiązać kamień młyński u szyi i pogrążyć go w głębokościach morskich” - parafrazował Biblię (Łk 17,1) pracownik sklepu Ikea na wewnętrznym forum firmy. I jeszcze „Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią (…)” (Kpł 20,12). Został zwolniony za naruszenie zasad współżycia społecznego, regulaminu pracy i kodeksu postępowania grupy. Jak uznała prokuratura, za pobożność. Oczywiście nie tak to nazwała. Zarzuciła kierowniczce ds. zarządzania ludźmi i kultury organizacji Ikei przestępstwo z art. 194 k.k. („Kto ogranicza człowieka w przysługujących mu prawach ze względu na jego przynależność wyznaniową albo bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”). A ponieważ w I instancji nie znalazła poparcia dla swoich tez (bo sąd uznał wpisy za przejaw indywidualnej moralności i światopoglądu, które nie podlegają ochronie, a nie przynależności wyznaniowej), złożyła apelację. Jej prawo. Tyle że krakowski sąd okręgowy w II instancji też kierowniczkę uniewinnił. Prokurator stwierdziła więc, że wyrok jest „błędny”, i zapowiedziała kasację. I znów można by powiedzieć: jej prawo. Tak, ale nie.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00