opinia
Za „czerwoną linią” w sprawie sankcji
Przypieczętowana w piątek decyzja o embargu na rosyjski węgiel może wydawać się wyrazem ostrożnej, by nie powiedzieć minimalistycznej polityki sankcyjnej. Uderza w stosunkowo niewielki wycinek rosyjskich dochodów – w ostatnich latach wartość dostaw rosyjskiego węgla do krajów UE wynosiła ok. 4 mld euro rocznie przy łącznym saldzie importu na poziomie niemal 160 mld euro. Znaczenie węgla jest też mizerne na tle pozostałych surowców energetycznych. Za ropę naftową i inne paliwa płynne płaciliśmy Rosji aż 60 mld euro rocznie, a za dostawy gazu – ponad 30 mld. W dodatku pod naciskiem sceptycznego wobec sankcji energetycznych Berlina ustalono, że wobec zakontraktowanych wcześniej dostaw węgla embargo zacznie obowiązywać dopiero od sierpnia. Oznacza to, że w ciągu najbliższych czterech miesięcy z Europy do Rosji nadal płynąć będą setki milionów euro.





