Artykuł
POLITYKA
Speckomisja buksuje
Prezydencka propozycja nowelizacji ustawy o badaniu rosyjskich wpływów nie zmieniła podejścia opozycji. Komisję powoła samodzielnie PiS albo nie będzie jej wcale. Do 13 czerwca kluby sejmowe mają czas na zgłaszanie kandydatów do komisji, ale opozycja nie zamierza tego robić. – To ustawa kapiszonowa, która nie będzie rozpatrywana przez Sejm. To PR-owy zabieg prezydenta, który nic nie zmienia, więc nie zmienia się też nasze stanowisko – mówi rzecznik PO Jan Grabiec. Andrzej Duda zaproponował, by wykreślić możliwość zasiadania w komisji parlamentarzystów, zlikwidować środki zaradcze oraz zapewnić odwołanie od decyzji komisji do sądów apelacyjnych, a nie administracyjnych. – Nadal mamy mieć organ, który będzie się zajmował lustracją i piętnowaniem w odniesieniu do działań, które kiedyś były zgodne z prawem, natomiast dziś z powodu zmiany okoliczności w polityce międzynarodowej przestały być postrzegane jako akceptowalne – ocenia prezydencką propozycję dr hab. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z UW.