Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2023-06-05

opinia

Karać też trzeba umieć

Rezolucja, którą podjął w ubiegłym tygodniu Parlament Europejski w sprawie pozbawienia Węgier przewodnictwa w UE w drugiej połowie przyszłego roku, jak każda rezolucja, nie jest wiążąca prawnie. Czy w związku z tym należy, cytując szefową węgierskiego resortu sprawiedliwości, uznać całą sprawę za „absurd”, przekroczenie uprawnień i zamknąć dyskusję wokół prezydencji? Zanim w ślad za Budapesztem nasz obóz rządzący również okrzyknie pomysł europosłów hucpą i absurdem, warto zauważyć, że następna w kolejce do przewodzenia pracom Rady UE, czyli ministrów państw członkowskich, jest Polska. A argumenty, które wytoczyli europosłowie wobec Budapesztu, równie dobrze można odnieść do Warszawy. Zdaniem największych frakcji w PE Węgry – wobec których prowadzona jest m.in. procedura z art. 7 o naruszenie zasad praworządności – nie mają mandatu do tego, żeby kierować pracami Rady, która w największej mierze kształtuje porządek prawny w

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00