Nasze zmiany niczego nie zmieniają
Sejm gromadzi administratorów, którzy raz na cztery lata myślą o tym, jak zachować swoje miejsce pracy
z Arturem Dziamborem rozmawia Jan Wróbel

Artur Dziambor, poseł, od 2022 r. prezes partii Wolnościowcy
Artur Dziambor, poseł, od 2022 r. prezes partii Wolnościowcy
Do Artura Dziambora, do niedawna posła Konfederacji, obecnie lidera niewielkiego koła Wolnościowcy, wysłałem taki list: „Panie pośle, czego jak czego, ale niedostatku ideowości nie można panu zarzucić. Konsekwentny wolnościowiec, korwinista, konserwatysta liberalny. Tylko jaki jest w polityce pożytek z ideowości? Może mężczyzna lepiej się czuje, patrząc w lustro przy goleniu, może na stare lata będzie wzorem dla wnuków – jednak tu i teraz to co właściwie osiągnął? Wydaje mi się pan doskonałym partnerem do takich rozważań, chociaż, obawiam się, taka rozmowa nie będzie dla pana, jak to się teraz mówi, komfortowa. Mam jednak nadzieję, że do niej dojdzie”. I do rozmowy doszło.
Kiedy polityk przestaje wierzyć w bajki? Na przykład w te opowiadane tak ładnie przez Janusza Korwin-Mikkego o Wyspach Dziewiczych – że to wyspy bez akcyzy na paliwo, ichniejszego ZUS-u i obowiązku zapinania pasów w aucie. Ludzie żyją wolni i szczęśliwi, wśród nieopodatkowanego śpiewu ptasząt.
Jego opowieści dobrze wpływały na ludzi młodych, chętnych do działania, zwłaszcza wobec nudy, jaka biła i bije od polityków, którzy w swej masie nie wiedzą, o co im w tej polityce chodzi.

