opieka
Dzieci czekają na namiastkę domu
Niebawem minie pół roku obowiązywania znowelizowanej ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, ale pozytywnych efektów nie widać
Szczecin, gdzie miejski ośrodek pomocy rodzinie alarmował niedawno, że siedmioro dzieci pozostawionych w szpitalu czeka na umieszczenie w rodzinach zastępczych, nie jest wyjątkiem. W Poznaniu jest siedmioro, a w Krakowie sześcioro dzieci, dla których trzeba znaleźć nowy dom. – W poprzednich latach zdarzało się, że na rodzinę zastępczą czekało w szpitalach troje–pięcioro dzieci rocznie. Obecnie czeka ich już siedmioro, a mamy dopiero lipiec – mówi Joanna Żabierek, rzeczniczka prezydenta Poznania.
Mamy poważny systemowy problem: rosnącej liczby dzieci odbieranych interwencyjnie lub z sądową decyzją o umieszczeniu w pieczy oraz braku kandydatów na rodziny zastępcze. Z sondy DGP wśród samorządów wynika, że to ogólnokrajowe wyzwanie. Dzieci pozostawiane w szpitalach bez jasnej sytuacji prawnej, liczne rodzeństwa, które nie mogą pozostać pod opieką biologicznych rodziców, małoletni, którzy wymagają specjalistycznej opieki – to jedna kwestia. Druga to starzenie się osób obecnie tworzących rodziny zastępcze, zwłaszcza zawodowe, i brak nowych do tej roli.



