Zełenski gra o zboże
Jeden z polskich urzędników zaangażowanych w rozmowy z Ukrainą w sprawie zboża mówi DGP, że Warszawa przypomina Wołodymyrowi Zełenskiemu, że wciąż jesteśmy krajem rolniczym oraz że to, co robi Kijów, uderza w nasze interesy ekonomiczne.
Ten zdaje się tego nie dostrzegać. Jest zdeterminowany, by zmusić Polskę do zniesienia zakazu obrotu ukraińskimi pszenicą, kukurydzą, rzepakiem oraz słonecznikiem po 15 września. Jak mówił w Kijowie podczas niedawnej wizyty prezydenta Andrzeja Dudy, takie decyzje obiecała mu sama Ursula von der Leyen.
I chyba miał rację. We wtorek niemiecki minister rolnictwa Cem Özdemir powiedział, że polski zakaz jest nie do utrzymania. Bo jest „niedopuszczalne, aby niektóre państwa uchylały obowiązujące traktaty”. Agencja AFP podaje, że Berlin ma poparcie Francji i „kilku innych państw”. – Nie może być działań jednostronnych – mówił francuski minister rolnictwa Marc Fesneau.


