zdrowie
Szczepionki w covidowej szafie
Brak nadzoru nad bezpieczeństwem preparatów, niegospodarność, brak transparentności – to kolejna seria zarzutów ze strony NIK

Dziś NIK ma opublikować dwa raporty: jeden punktujący państwo za zaopatrzenie w szczepionki, drugi dotyczący funduszu covidowego. Przy szczepionkach kontrolerzy podnoszą dwie kwestie: nadmiernych wydatków oraz braku nadzoru. Ten ostatni zarzut jest szczególnie niepokojący, bo zdaniem NIK z powodu braku reakcji głównego inspektora farmaceutycznego ponad 117 tys. pacjentów dostało preparat, wobec którego EMA wydała alert wskazujący na brak bezpieczeństwa.
Zignorowany alert
Sprawdziliśmy, jak wygląda cała historia. Według NIK 23 kwietnia 2021 r. w międzynarodowym systemie pojawił się alert – klasy II – który ostrzega przed nieprawidłowościami w partiach szczepionek firmy Janssen, numer serii XD955. Alert został zauważony przez głównego inspektora farmaceutycznego. I według kontrolerów NIK nic z nim nie zrobiono. Dopiero rok później, kiedy w kwietniu 2022 r. przyszło kolejne ostrzeżenie – tym razem od Belgów – że szczepionka jest wycofana z rynku, GIF zawiadomił Rządową Agencję Rezerw Strategicznych (RARS). I wtedy okazało się, że Polska nie ma się z czego wycofywać, bo szczepionka została podana już 117 tys. pacjentów. Jak mówią kontrolerzy NIK – inspekcja nie tylko nie wycofała serii, lecz także nie dysponowała wiedzą o ich lokalizacji. Dlaczego? Bo szczepionki zostały – według interpretacji MZ – wyjęte z obrotu produktami leczniczymi. A zatem spod nadzoru GIF. Czy preparaty były niebezpieczne? Sprawdziliśmy w EMA i w innych europejskich państwach, co to była za partia. I dlaczego przed nią ostrzegano.






